Napadli na 71-letniego mieszkańca Ostrowca. Rozbójnicy nie unikną odpowiedzialności - Kurier Ostrowiecki
MATERIAŁ WYBORCZY

MATERIAŁ WYBORCZY


MATERIAŁ WYBORCZY



Napadli na 71-letniego mieszkańca Ostrowca. Rozbójnicy nie unikną odpowiedzialności

Ostrowieccy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 29 i 58 lat podejrzewanych o dokonanie rozboju na 71 – letnim mieszkańcu Ostrowca Świętokrzyskiego. Sprawcy przewrócili pokrzywdzonego na ziemię, po czym go okradli. Ich łupem padł portfel z dokumentami i pieniędzmi w kwocie 150 złotych, a także telefon komórkowy oraz torba z lekarstwami. Za to przestępstwo grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

MATERIAŁ WYBORCZY

Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę wieczorem na jednej z ulic w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Do przechodzącego tamtędy 71 – latka podeszło dwóch młodych mężczyzn. Bez żadnego powodu zaatakowali od tyłu pokrzywdzonego przewracając go ziemię. Napastnicy grożąc bezbronnemu mężczyźnie przeszukali kieszenie jego odzieży. Ukradli mu portfel z dokumentami i pieniędzmi w kwocie około 150 złotych, telefon komórkowy oraz torbę z lekarstwami po czym uciekli. 71- latek o całym zajściu powiadomił ostrowieckich policjantów. Zajmujący się sprawą funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego wczoraj ustalili i zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzewanych o dokonanie tego rozboju. Są nimi 29 – letni mieszkaniec małopolski i 29 – letni mieszkaniec Ostrowca Świętokrzyskiego.   W chwili zatrzymania byli nietrzeźwi, obaj mieli po ponad 2 promile alkoholu w organizmie. W trakcie wykonywanych w sprawie czynności policjanci odzyskali skradziony portfel z dokumentami, który starszy ze sprawców miał przy sobie oraz telefon komórkowy, który zdążyli sprzedać w jednym z ostrowieckich lombardów. Zatrzymani mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Dzisiaj po wytrzeźwieniu usłyszą zarzuty. Za rozbój grozi kara do 12 la pozbawienia wolności.

Bądź pierwszym, który to skomentuje. Wyraź swoją opinię. on "Napadli na 71-letniego mieszkańca Ostrowca. Rozbójnicy nie unikną odpowiedzialności"

Napisz swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*