Reklama


Reklama
Trójka poszukiwanych trafiła za kraty - Kurier Ostrowiecki


Reklama

Reklama


Trójka poszukiwanych trafiła za kraty

Foto ilustracyjne

W ciągu ostatnich dwóch dni stróże prawa z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim zatrzymali trzy osoby poszukiwane. Najdłuższa rozłąka z wolnością czeka 37-letniego mieszkańca gminy Bałtów. Mężczyzna spędzi za więziennym murem ponad 2,5 roku. Zgodnie z dyspozycją sądu wszyscy poszukiwani trafią do zakładów penitencjarnych.

Reklama


Pierwsza w ręce policjantów z zespołu poszukiwań i identyfikacji osób ostrowieckiej komendy wpadła poszukiwana przez wymiar sprawiedliwości 31-letnia mieszkanka gminy Bodzechów. Mundurowi mieli podejrzenia, że ukrywająca się kobieta może przebywać na terenie Ostrowca Świętokrzyskiego. Wczoraj przypuszczenia kryminalnych się potwierdziły. 31-latka została zatrzymana na podstawie nakazu doprowadzenia wydanego przez sąd. Kobieta ma do odbycia karę 4 miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo.

Reklama

Z kolei tego samego dnia w samo południe zatrzymany został 37-letni mieszkaniec gminy Bałtów. Mężczyzna ukrywał się przed organami ścigania od trzech miesięcy. Poszukiwany był na podstawie listu gończego wydanego przez Sąd Rejonowy w Skarżysku-Kamiennej oraz na podstawie nakazu doprowadzania wydanego przez Sąd Rejonowy w Starachowicach. Łącznie w więziennej celi ma on do odpokutowania ponad 2,5 roku pozbawienia wolności. Na karę zasłużył spowodowaniem wypadku w stanie nietrzeźwości i niestosowaniem się do zakazu sądowego.

Reklama

Dzisiaj natomiast z samego rana na terenie gminy Tarłów został zatrzymany 40-latek. Mężczyzna w odosobnieniu spędzi najbliższe 150 dni za uchylanie się od obowiązku płacenia alimentów. Był on poszukiwany na podstawie nakazu doprowadzenia wydanego przez Sąd Rejonowy w Opatowie.

Reklama

Zgodnie z dyspozycją sądu cała trójka poszukiwanych trafi do zakładów penitencjarnych.

Bądź pierwszym, który to skomentuje. Wyraź swoją opinię. on "Trójka poszukiwanych trafiła za kraty"

Napisz swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*