Ostrowiec Św.: Z marzeń o żeglowaniu do własnego jachtu. Historia człowieka, który kupił łódź za 500 euro i planuje opłynąć świat
Zwiedzanie świata to marzenie wielu z nas. Odkrywanie nieznanych miejsc, poznawanie ludzi, obcowanie z naturą – wydaje się czymś odległym, dostępnym tylko dla nielicznych. Często tłumaczymy sobie, że aby realizować takie marzenia, trzeba wygrać w totolotka. Ale są ludzie, którzy dowodzą, że pasja, odwaga i determinacja potrafią być silniejsze niż pieniądze. Jednym z nich jest August Zygmunt z Ostrowca Świętokrzyskiego, żeglarz z zamiłowania, który postanowił spełnić swoje marzenie – kupił stary jacht, remontuje go własnymi siłami i planuje ruszyć nim w rejs dookoła świata.
Początek marzeń – Solina i pierwsze żagle
– "Pamiętam to jak dziś – miałem może osiem, dziesięć lat, kiedy nad Soliną po raz pierwszy zobaczyłem jachty. Patrzyłem na ludzi, którzy płynęli przed siebie, niespiesznie, bez pośpiechu. Wydawało mi się, że to prawdziwy raj na ziemi" – wspomina August Zygmunt.
Z czasem przyszła nauka, praca i codzienne obowiązki. Marzenia o żeglarskiej wolności zeszły na dalszy plan. Dopiero po latach udało się wrócić do wody – najpierw na śródlądziu, potem na morzu.
– "Zaczynałem na małych akwenach, na zbiorniku w Brodach, a później pierwszy raz wyczarterowałem jacht na Solinie. Od tego momentu przepadłem. Żeglowałem coraz więcej – aż w końcu jeziora przestały mi wystarczać. Morze wciągnęło mnie bez reszty." – dodaje August Zygmunt.
Koszty, które potrafią zabić marzenia
Z biegiem lat przyszła refleksja, że czarterowanie jachtów to droga przyjemność. Dla kogoś, kto marzy o długich rejsach z rodziną lub w pojedynkę, koszty szybko stają się barierą nie do przejścia.
– "Myślałem o zakupie własnego jachtu, ale ceny były zaporowe. Utrzymanie, naprawy, marina – to wszystko pochłania ogromne pieniądze. Nowe jachty kosztują tyle, co mieszkanie, a używane i tak wymagają remontu" – opowiada August.
Okazja życia: jacht za 500 euro
Przełom nastąpił w 2020 roku. Przeglądając ogłoszenia, August natrafił na nietypową ofertę niemieckiej mariny, która sprzedawała jacht z lat 80. – model Phantom 32 (lub 34) – za... 500 euro.
– "Myślałem, że to żart. Ale okazało się, że to prawda. Zainteresowanie było ogromne – ludzie przyjeżdżali pod bramę mariny, chcieli przebijać cenę. Na szczęście trafiliśmy na uczciwego Niemca, który – jako że byliśmy pierwsi – dał nam cztery dni na odbiór łodzi." – opowiada jak wyglądał zakup łodzi August Zygmunt.
Problemem okazał się transport. Jacht miał 11 metrów długości i 3,5 metra szerokości – to ładunek ponadgabarytowy, którego przewiezienie wymaga specjalistycznego sprzętu.
– "Przez kilka dni szukałem kogoś, kto go przetransportuje do Polski. Większość kierowców rezygnowała na miejscu. W końcu znalazłem przewoźnika wracającego z Włoch, który zgodził się zabrać jacht i nawet zorganizował prowizoryczny stojak. To był cud." – dodaje August.
Dlaczego tak tanio?
Cena 500 euro nie była przypadkowa. Jacht miał poważny defekt – podczas podnoszenia dźwigiem w niemieckiej marinie pękł pas nośny, a łódź spadła, uszkadzając rufę. Jedna z podpór wbiła się w kadłub, pozostawiając dziurę.
– "Dlatego cena była tak niska. Ale to był dla mnie jacht z duszą. Wiedziałem, że da się go uratować" – tłumaczy żeglarz.
Dziś remontuje jacht własnymi siłami, dokumentując każdy etap na swoim kanale YouTube. Widzowie mogą tam śledzić postępy – od pierwszego dnia po przyjeździe łodzi z Niemiec, aż po najnowsze prace nad kadłubem.
Rejs marzeń – dookoła świata
Cel jest jasny: wyruszyć w podróż dookoła świata. Nie od razu, nie w pośpiechu, lecz wtedy, gdy łódź będzie gotowa, a wszystkie prace zakończone.
– "To moje życiowe marzenie. Nie wiem, ile to zajmie – rok, dwa, może pięć – ale wiem, że dopłynę tam, gdzie chcę. Bo żeglarstwo to nie tylko sport. To sposób na życie." – tłumaczy August.
August Zygmunt pokazuje, że pasja i determinacja potrafią być silniejsze niż przeciwności losu. Jego historia to dowód, że nawet z jachtem kupionym za 500 euro można rozpocząć podróż dookoła świata – jeśli tylko ma się odwagę postawić pierwszy krok.
Prace związane z remontem łodzi możecie śledzić na kanale Projekt Sailing Phantom. Jachtem dookoła świata.