Reklama


Reklama
Trudna sytuacja SM Hutnik i jej mieszkańców. Czy spółdzielni grozi likwidacja? - Kurier Ostrowiecki


Reklama

Reklama


Trudna sytuacja SM Hutnik i jej mieszkańców. Czy spółdzielni grozi likwidacja?

hdr

W środę (28 grudnia 2016 roku) na osiedlu ogrody pod siedzibą Spółdzielni Mieszkaniowej Hutnik odbył się protest w związku z trudną sytuacją spółdzielni. 

Reklama

Na chwilę obecną łącznie dług spółdzielni wynosi 17 mln złotych. 26 października komornik zajął konta spółdzielni Hutnik. Komornik nie pozwala spółdzielni ze środków, które wpływają od mieszkańców, regulować płatności za prąd, wodę, gaz i ogrzewanie. Łącznie dług za media wynosi 2 mln złotych. 

Reklama

Jeśli zobowiązania za media nie zostaną uregulowane – przestaną działać windy i pompy zasilające mieszkania w ciepłą wodę.

Reklama

Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Hutnik złożył do sądu okręgowego w Kielcach wniosek o restrukturyzację, jednak został on odrzucony z uwagi na braki formalne. Zarząd pracuje nad przygotowaniem kolejnego wniosku. 

Wideo-Relacja: Protest Mieszkańców Spółdzielni Hutnik – 28 Grudzień 2016 Roku

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

7 Kommentarer på "Trudna sytuacja SM Hutnik i jej mieszkańców. Czy spółdzielni grozi likwidacja?"

  1. Bardzo dobrze. Źle im było jak był prezes Zieliński, krzyczeli o zmiany. Spadli z deszczu pod rynnę. Za chwilę odetną wszystkim prąd i wodę. Jak przyjdzie ludziom z wieżowców wchodzić na na gore po schodach, to wywiozą obecnego prezesa na taczkach i na kanach wrócą po poprzedniego.

    • „Ja” nadal nie potrafi nic konkretnego dodać? Nie chce! Bo wciskanie prezesowskiego na zielono kitu teraz już się nie uda. Ciągle w artykułach i komentarzach brak konkretnego opisu o praźródłach deszczu,który przez szczwaną rynnę lał się na mieszkańców.
      Dobrzy, typowi to byli spółdzielcy. Niekumaci, zahukani, deszczówką z prezesowskiej rynny zalewani.

  2. Lustrator Zieliński dobrodziej obarczyć raczył horrendalnym długiem dwa budyneczki z ul. Polnej. Przez sztuczny podział spółdzielni z wydzieleniem Novej – z niezapłaconymm długiem , ale z mieszkaniami pohutniczymi. Może by tak jego teraz obciążyć długiem? Gdzie zapodział wielką kasę za tzw. wykup b. zakładowych mieszkań na własnościowe potworki?! Ta kasa sukcesywnie miała być przez zarządy sm przekazywana do syndyka b. huty, a nie była! Zielone niewiniątko z Biegańskim i s-ką. Biegański lustrował Zielińskiego – wszystko grało, prawda? Zwłaszcza gdzieś „zagubiona” wielka kasa. Zatem „Ja” opisz te czasy, „do bulu”. B. prezes niech ci się wyspowiada. Za późno wybył ze stołka, a i tak na razie szczęśliwie spadł bezpiecznie na cztery łapy. Niestety organy ścigania i tzw. sprawiedliwości bardzo łagodne, niedowidzące wręcz wobec wyczynów zarządców, rad nadzorczych oraz zewnętrznego otoczenia kontrolnego tej spółdzielni. Na razie. Dopiero po osobistym zainteresowaniu ministra Ziobro sprawy ruszą z kopyta?

    • Prezes „Ja” zaniemówić raczył – o konkretach. O historyji długu, z dokładnymi kwotami i warunkami umownymi. O historyji jego niespłacania. O dochodowych swych dalekich lustracjach spółdzielni kolesiów funkcyjnych, zamiast zająć się należycie zarządzaną sm Hutnik. O współdziałaniu lustracyjnym z Biegańskim daleko oraz pod nosem. O paskudnym wciskaniu wielkiego długu 2 budynkom z ul. Polnej, wraz z kosztownymi zabiegami prawników w tym kierunku. O sztucznych dopisywanych pospiesznie członkach oczekujących na mieszkania w ruinie z Polnej, dużo wcześniej nakazanej do rozbiórki przez niezależny od prezia nadzór budowany. Itd. Zbawca współsprawca.

  3. Po co syndyk dogadał się z zarządem i zwaną na radą nadzorczą na sprzedaż 3 tysięcy mieszkań zakładowych dla malutkiej sm Hutnik?! Golec miał spłacać należność przez kilkanaście lat. Zatem syndyk na wiele lat planował piastowanie czułej opieki nad uwaloną
    hutą. Taka intratna czy on ze społecznym zacięciem? Mógł przecież bezpośrednio sprzedać te mieszkania byłym pracownikom huty. Od razu miałby całą kasę! Za mieszkanie mógł otrzymać od pięciu do dziesięciu tysięcy. Takie pieniądze każdy mieszkaniec chętnie by zapłacił. Od razu byliby właścicielami lokali. Nie w patogennej spółdzielni typu Alternatywy 4.

  4. Czy protestujący mieszkańcy wiedzą, czego konkretnie chcą?! .
    Może likwidacja spódzielni jest najlepszym wyjściem? Znają procedurę, czy ciemni jak kilka milionów polskich spółdzielców? I strach przed wzięciem spraw w swoje członkowskie ręce. Przed, w trakcie oraz po likwidacji sm. Jak żyć bez spółdzielczej patologii?

  5. Droga Redakcjo! Uprzejmie proszę o kontakt z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa, z Krajową Radą Spółdzielczą, ze Związkiem Rewizyjnym Spółdzielni Mieszkaniowych RP, z Ministerstwem Sprawiedliwości, z miejscowymi, regionalnymi oraz centralnym strukturami politycznymi wszystkich opcji. Z prostym pytaniem, jak one pomagają tej oraz inny dogorywającym spółdzielniom raz ich mieszkańcom. Potem opisać to na łamach. Będzie bardzo interesująca a wymowna lektura.

Napisz swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*