Reklama


Reklama
Policjant z ostrowieckiej drogówki w czasie wolnym zatrzymał nietrzeźwego kierowcę - Kurier Ostrowiecki


Reklama


Policjant z ostrowieckiej drogówki w czasie wolnym zatrzymał nietrzeźwego kierowcę

Foto ilusttracyjne

„Pomagamy i chronimy” – to dewiza wszystkich policjantów. Doskonałym przykładem na potwierdzenie tych słów jest postawa sierż.szt. Marcina Luzaka z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim, który w czasie wolnym od służby zatrzymał nietrzeźwego kierującego. Jak się okazało 47-letni mieszkaniec gminy Kunów kierował pojazdem marki Opel mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie.  Nieodpowiedzialny kierujący za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Więcej poniżej!

Policjantem jest się przez całą dobę. Udowodnił to sierż.szt. Marcin Luzak funkcjonariusz Wydziału Ruchu Drogowego ostrowieckiej komendy, który w czasie wolnym od służby zatrzymał nietrzeźwego kierującego. Mundurowy, będąc w jednym ze sklepów w miejscowości Kunów, zwrócił uwagę na dziwnie zachowującego się mężczyznę, od którego wyczuwalna była silna woń alkoholu.

Reklama

Kiedy stróż prawa wyszedł z budynku, zauważył, jak ten sam mężczyzna wsiadł za kierownicę  pojazdu marki Opel i odjechał. Policjant natychmiast ruszył za nim, jednocześnie o swoich podejrzeniach powiadomił kolegów z miejscowej komendy. Po chwili kiedy kierujący oplem zatrzymał się na parkingu, funkcjonariusz wysiadł ze swojego auta i uniemożliwił mu dalszą jazdę. Przybyli na miejsce mundurowi zbadali stan trzeźwości 47-letniego mieszkańca gminy Kunów.  Okazało się, że miał on ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

Dzięki postawie policjanta, nie doszło do żadnej tragedii i nieodpowiedzialny kierujący odpowie przed sądem. Za jazdę w stanie nietrzeźwości 47-latkowi grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i kilkuletni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.

Reklama

Opr.EW

Bądź pierwszym, który to skomentuje. Wyraź swoją opinię. on "Policjant z ostrowieckiej drogówki w czasie wolnym zatrzymał nietrzeźwego kierowcę"

Napisz swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*