Stara Huta znów otwarta. Ostrowiec udostępnia przemysłowe dziedzictwo inwestorom i mieszkańcom
Jeszcze nie tak dawno był to fragment miasta, o którym mówiło się głównie w czasie wspomnień o przemysłowej potędze Ostrowca Świętokrzyskiego. Dziś "Stara Huta" wraca na mapę nie tylko jako symbol historii, ale także jako realna przestrzeń do zagospodarowania. Po latach zamknięcia i ograniczonego dostępu teren dawnego zakładu został otwarty i włączony w układ komunikacyjny miasta, co ma ułatwić zarówno działalność gospodarczą, jak i zwiedzanie.
Obszar "Starej Huty" to nie jeden budynek, lecz rozległy kompleks, na który składają się dawne obiekty hutnicze, pozostałości przemysłowej infrastruktury oraz sąsiedztwo historycznej zabudowy robotniczej w dolnej części miasta. W krajobraz tego miejsca wpisuje się również dawna cukrownia "Częstocice" – ważny punkt na przemysłowej osi Ostrowca, przypominający, że miejscowa tożsamość rozwijała się równolegle w kilku gałęziach gospodarki.
Kluczową zmianą, która przesądziła o "powrocie" tej części miasta do codziennego obiegu, była budowa i modernizacja dróg wewnętrznych na obszarze tzw. "Starego Zakładu" huty. To właśnie infrastruktura drogowa – często niedoceniana w dyskusjach o rewitalizacji – decyduje o tym, czy teren poprzemysłowy pozostanie martwą strefą, czy stanie się przestrzenią, którą da się efektywnie użytkować. W tym przypadku efekt jest wymierny: udostępniono około 60 hektarów terenów oraz około 40 obiektów produkcyjnych, dotychczas w praktyce wyłączonych z miejskiej tkanki.
– Otwarcie tego obszaru ma znaczenie nie tylko gospodarcze. To również symboliczne domknięcie pewnego rozdziału i zarazem początek nowego – podkreślają osoby zaangażowane w porządkowanie i udostępnianie terenów poprzemysłowych. W praktyce oznacza to, że "Stara Huta" przestaje być "białą plamą" między dzielnicami, a staje się przestrzenią przejścia, dojazdu i potencjalnego rozwoju.
Nie brakuje argumentów, że Ostrowiec może na tym zyskać również wizerunkowo. Kompleks ma bowiem elementy, które – odpowiednio opisane i zabezpieczone – mogą zainteresować miłośników industrialu, architektury technicznej i lokalnej historii. Wśród najciekawszych obiektów wymienia się dwie wieże ciśnień, należące do charakterystycznych dominant przestrzennych tego typu terenów.
Pierwsza z nich jest murowana i liczy ponad 50 metrów wysokości. Jej czasza ze zbiornikiem ma wysokość przekraczającą trzy kondygnacje, a obwód konstrukcji wynosi 57 metrów. Druga wieża – metalowa – wznosi się na 74 metry. Te parametry robią wrażenie nie tylko na osobach przyjezdnych. Dla mieszkańców są one częścią krajobrazu, który przez dekady tworzył specyficzny "przemysłowy horyzont" Ostrowca.
W opowieści o "Starej Hucie" ważne są jednak nie tylko hale i urządzenia. Na szczególną uwagę zasługuje drewniany kościół fabryczny pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego, wybudowany w latach 1931–1932 w stylu zakopiańskim. To obiekt nietypowy jak na kontekst przemysłowy: łączy tradycyjną formę architektury drewnianej z historią społeczności pracowniczej, dla której był miejscem codziennej religijności i integracji. W zestawieniu z surową estetyką budynków produkcyjnych kościół staje się mocnym znakiem przypominającym, że przemysł to nie tylko technologia, lecz także ludzie i ich życie.
Udostępnienie terenów to jednocześnie zaproszenie – przede wszystkim dla inwestorów. Skala obszaru i liczba obiektów dają szerokie pole do działań: od nowych funkcji produkcyjnych i magazynowych, przez usługi, po przedsięwzięcia łączące biznes z zachowaniem dziedzictwa. Miasta w Polsce coraz częściej sięgają po takie rozwiązania, szukając równowagi między rozwojem gospodarczym a ochroną charakteru miejsc o szczególnej historii. Ostrowiec, otwierając "Starą Hutę", dołącza do tego trendu w sposób pragmatyczny: zaczyna od infrastruktury i dostępności, bo bez nich nie ma ani inwestycji, ani ruchu odwiedzających.
W najbliższym czasie kluczowe będzie to, jak nowo otwarty obszar zostanie opisany, uporządkowany i włączony w miejskie plany. "Stara Huta" ma potencjał, by stać się przestrzenią wielofunkcyjną: z jednej strony gospodarczą, z drugiej – edukacyjną i turystyczną. Wiele zależy od tego, czy uda się utrzymać czytelność industrialnego dziedzictwa, a jednocześnie nadać mu współczesny sens.
Jedno jest pewne: Ostrowiec Świętokrzyski właśnie odzyskał znaczący fragment swojej historii – nie jako muzealną ciekawostkę, lecz jako realny teren miasta, po którym można jechać, przejść, zobaczyć, a w perspektywie również zainwestować. Jeśli proces będzie konsekwentnie prowadzony, "Stara Huta" może stać się jednym z najważniejszych punktów na mapie miejskiej transformacji.